
Album „Zabrzeskie Galopy. Przywrócić zapomniane” można podzielić na 2 części: instrumentalną oraz wokalno-instrumentalną. Pierwsza to zbiór utworów złożonych z fragmentów zapisów nutowych, jakie udało się odnaleźć w publikacji naukowej Jana Taciny „Śląskie Tańce Ludowe”. Utwory przedstawione w zbiorze często były tylko kilkutaktowymi fragmentami pierwotnych melodii skomponowanych w Zabrzegu przez Kapelę Londzinów, nigdy w żaden sposób nie zostały nagrane lub zarejestrowane. Powstanie zespołu rodzinnego Londzinów datuje się na rok 1850. Kapela w latach swojej świetności była słynna w całym regionie, nazywano ich wtedy „wiedeńskimi muzykantami”.
Druga część albumu „Zabrzeskie Galopy” to utwory folklorystyczne z Zabrzega i terenu Śląska Cieszyńskiego. Częściowo zaczerpnięte zostały ze zbioru „Cieszyńskimi dolinami z ludowymi pieśniczkami” autorstwa muzyka Jana Chmiela.
Co było najtrudniejsze w realizacji tego przedsięwzięcia? – Organizacja prób – odpowiada z uśmiechem Paweł Borkowski, inicjator i koordynator wydania albumu a także kierownik muzyczny przedsięwzięcia. – Najtrudniejsze, szczerze, jest to, by projekt zgadzał się ze źródłami i faktami. Dopytywanie ludzi, czy faktycznie te wszystkie opisy, które można znaleźć w książeczce [dołączona do albumu], żeby to nie były opisy wyssane z palca, tylko żeby faktycznie były oparte na źródłach i tym co mówili nasi dziadkowie – dodaje Borkowski. Kolejne wyzwanie stanowiło przygotowanie muzyczne tych utworów.
Praca nad płytą trwała niespełna rok, swój wkład w jej powstanie miało ok. 20 osób. Album i dołączona książeczka opatrzone zostały grafikami motywów roślinnych jakie znajdziemy na żywotkach (element stroju cieszyńskiego).
– Inspiracją dla płyty była działalność mojego dziadka Romualda Całujka. Pomyślałem sobie – z dwa, trzy lata temu – dziadkowi coraz trudniej grać na akordeonie, narzeka na ból ręki. Mówię: jeśli teraz nic nie nagramy, to w przyszłości może być problem cokolwiek nagrać […]. Dziadek od 50 lat zajmuje się folklorem, gra utwory, które można znaleźć na płycie. Dzięki niemu ja zajmuję się muzyką, on nauczył mnie pierwszych nut – opowiada pomysłodawca wydania płyty „Zabrzeskie Galopy. Przywrócić zapomniane”. Album opatrzony jest dedykacją „dla naszej koleżanki śp. Elżbiety Kuś”.
Utwory z płyty zostały opublikowane w serwisie YouTube.
Dodajmy, że w 2011 roku reaktywowane zostało KGW „Zabrzeżanki”, które zrzesza obecnie ponad 30 osób (w tym gronie są także panowie).