26 czerwca 1971 roku (sobota) po godz. 19.00 nad Podbeskidziem przeszła burza. Piorun uderzył w zawór oddechowy zbiornika nr 251 czechowickiej rafinerii, gdzie doszło do zapalenia, zapadnięcia się dachu i rozerwania płaszcza. W jego rejonie były jeszcze zbiorniki magazynowe. Razem we wszystkich znajdowało się 31 080 ton ropy. Palił się uszkodzony zbiornik i rozlana ropa w obwałowaniu.
To krótki opis wybuchu pożaru w czechowickiej rafinerii. Walka z żywiołem trwała przez kilka dni. Zginęło 37 osób - strażaków i ratowników, którzy brali udział w akcji gaśniczej, ponad 100 osób zostało rannych. To była jedna z największych tragedii w powojennej historii Polski.
Na skwerze pomiędzy ulicami Barabasza i Niepodległości znajduje się Pomnik pamięci ofiar pożaru rafinerii z 26 czerwca 1971 roku (na zdjęciu). Jest tam także granitowa tablica. Przed kilkoma laty w sąsiedztwie pomnika ustawiono tablicę, na której zamieszczono zdjęcia ofiar tragedii i cytat ks. Wita Pasierbka: „Oni nie umarli, bo pamięć o Zmarłych pozostaje w pamięci nas - żywych".
W najbliższą niedzielę, 30 czerwca, o godz. 12.00 w kościele pw. NMP Królowej Polski odbędzie się msza święta w intencji ofiar tragicznego pożaru. Po mszy delegacje złożą wiązanki kwiatów.