Na miejscu zaparkują m.in. polonezy w kilku wersjach, łady, skody, lubliny, żuki. Jedne wierne oryginałom, inne twórczo przerobione przez swoich właścicieli. Wśród nich nie zabraknie także motoryzacyjnych perełek z charakterem, jak choćby skody favorit przerobionej na... auto kempingowe z łóżkiem w środku. Na prezentację w ramach 49. Dni Czechowic-Dziedzic przyjadą ekipy z całego kraju od: Mazańcowic, Bestwiny i Sosnowca, przez Warszawę i Łódź, aż po… Anglię! To będzie jedyna taka okazja, by zobaczyć te niezwykłe auta z bliska, wsiąść do środka, zrobić sobie zdjęcie i porozmawiać z właścicielem o historii pojazdu, przygotowaniach do rajdu, a także o samych wyprawach.
– Będziemy widoczni, nie da się nas przegapić – zapewnia z uśmiechem czechowiczanin Marek Kurczyk z ekipy Locos Papis, który po raz 4. brał udział w charytatywnym rajdzie. W tym roku uczestnicy Złombolu zebrali kwotę 3,5 miliona złotych, które to środki zostaną przekazane na rzecz dzieci z domów dziecka. Ekipa Locos Papis dołożyła do tego ponad 12 tysięcy złotych, wszystko dzięki pasji, determinacji i sercom otwartym na pomoc. Złombol to nie tylko rajd. To fenomen. Powstał z miłości do klasycznych pojazdów i potrzeby niesienia pomocy. To inicjatywa w 100% charytatywna, uczestnicy pokrywają wszystkie koszty z własnej kieszeni, a każdy grosz zebrany podczas akcji trafia bezpośrednio do potrzebujących dzieci.
W tegorocznej edycji trasa rajdu prowadziła do Giresun w Turcji, ale to właśnie teraz w Czechowicach-Dziedzicach, będziemy mieli okazję spotkać tych niezwykłych ludzi i ich pojazdy na żywo. To wydarzenie, które będzie łączyło pokolenia; starsi przypomną sobie czasy, gdy takie auta królowały na polskich drogach, a młodsi będą mieli okazję odkryć uroki motoryzacji sprzed kilku dekad.
23 sierpnia, godz. 17:00–20:00, plac przed stadionem MOSiR. Przyjdź, zobacz, porozmawiaj, zrób zdjęcie i poczuj klimat prawdziwej, oldschoolowej motoryzacji. Bo Złombol to więcej niż rajd. To ludzie, historie i emocje ukryte pod maską.
